Amenra – w ciemność!
Uwielbiam takie niespodzianki. Nieświadomy tego co mnie czeka zostaje przygnieciony i zmasakrowany! PW Events nas ostatnio klimatycznie rozpieszcza i po konkretnym gigu God Is An Astronaut przypuszcza kolejny atak na niczego nie spodziewającą się gawiedź. Każdy mógł coś dla siebie urwać. Hessian – żywiołowy wokalista, przejęty swoim występem. Klimaty około post-hardcore’owe – zdecydowanie mogło się podobać. Próba nawiązania kontaktu z publiką raczej bezskuteczna ale zostałem kopnięty w twarz (w przenośni oczywiście). Od serca, można by rzec ;)
Oathbreaker mnie zaskoczył a potem zniszczył. Bardzo ciekawe połączenie doom, thrash i black metalu ze stonerem na czele. Petarda koncertowa choć wokal w wydaniu bosej niewiasty – zbyt mało zróżnicowany. Fajne zmiany tempa i kilka konkretnych rytmów. Świetne doświadczenie. Treha Sektori to trochę inna bajka. Niby wiedziałem, że to ambientowo-pochodna muzyka ale… No właściwie ale co? Dla mnie jako ciekawostka. Z punktu widzenia fotografa – zbyt minimalistycznie chociaż z pewnością w tym też tkwiła siła przekazu. Klimatyczne wizualizacje jednak nie przekonały mnie nadto do dźwięków opartych na ciągłych „tąpnięciach”.
Amenra z wizualnego punktu widzenia to ulubiony typ zespołu fotografa koncertowego. Bez światła i tyłem ;) Tak na poważnie. Wizualizacje w połączeniu ze stroboskopami dały iście psychodeliczny efekt. Potężna, transowa muzyka w najlepszym wydaniu. Cała sala dygała w rytm muzyki więc chyba się podobało. Klimatyczne rozwinięcia i dosadne zakończenie pozwala mi przyrównać ich występ do ISIS czy The Ocean. Jedynie poświęciłbym ruchome obrazki na rzecz ruchomych świateł ;)
Już we wtorek Cult Of Luna / God Seed. Poprzeczka zawisła wysoko!