Cannibal Corpse – ekshumacja zwłok
Przyznać muszę, iż zwykle nie mam wielkich oczekiwań względem koncertów. W tym wypadku jednak, wszystkie trzy zespoły leżały w środku kręgu moich zainteresowań. Revocation i Aeon na co dzień nie jeżdżą po Europie, mimo że mają już ugruntowaną pozycję na scenie. Zresztą i Cannibal Corpse sukcesywnie omijają Warszawę podczas przyjazdów do Polski. Szwedzi z Aeon nie przebierają w środkach i trzeba przyznać, że występ był na tyle potężny, że o mało nie zarwał sufitu. Dolne partie były tak wyeksponowane, że chwilami występ tracił na selektywności. Nie można im jednak odmówić siły przebicia z jaką ten satanistyczny death metal masakruje. Zdecydowanie mogło się podobać, choć brakowało równowagi w nagłośnieniu.
Revocation to techniczny thrash, który z płyty kopie dupę aż miło lecz na żywo nie wyczułem tej finezji i potęgi rytmiki. Owszem były wirtuozerskie solówki, które wybrzmiały bardzo dobrze lecz jakoś zabrakło polotu. Był to przykładny gig ale ja miałem nadzieję na urwanie głowy. Pozostaje posłuchać płyt. Ukłony dla basisty za to co wyprawiał na scenie. On z pewnością doznał dekapitacji głowy.
Cannibal Corpse to zupełnie inna bajka. Ekipa weszła i z rozpędu 3 klasyczne ciosy z „The Bleeding”. Zresztą cały występ bogato eksplorował dyskografię Amerykanów. Brzmienie stało się nieco klarowniejsze ale nie było perfekcyjne. Mocno statyczne światła nieco rozczarowały ale taka specyfika grupy – co zrobić. Podczas takich występów człowiek się czuje jak dziecko w piaskownicy. To jest zespół, który zna każdy młodszy czy starszy adept szkoły śmierci a móc usłyszeć takie hity jak „Fucked With A Knife”, „Hammer Smashed Face” czy „Devoured By Vermin” na żywo to wielka frajda. George jest mistrzem w kręceniu kołowrotków głową więc podejście do zdjęcia to nie małe wyzwanie. Występ bardzo solidny, bez specjalnej bliskości z publiką. Niby była jakaś próba nawiązania kontaktu ale do Phila Anselmo nie ma podejścia. Pozostał lekki niedosyt otoczki około muzycznej bo do setlisty nie można mieć specjalnie zastrzeżeń. Owszem, wolałbym aby dobór utworów kończył się na „Bloodthirst” ale to już nie te czasy. Wrażenie sceniczne dużo lepsze podczas Morbid Angel.
CANNIBAL CORPSE
17.11.2014 – Warszawa, ProgresjaStaring Through The Eyes Of The Dead
Fucked With A Knife
Stripped, Raped And Strangled
Kill Or Become
Sadistic Embodiment
Icepick Lobotomy
Scourge Of Iron
Demented Aggression
Evisceration Plague
Dormant Bodies Bursting
Addicted To Vaginal Skin
The Wretched Spawn
Pounded Into Dust
I Cum Blood
Disposal Of The Body
Make Them Suffer
Skull Full Of Maggots
Hammer Smashed Face
Devoured By Vermin